Udowodnij, że...
Zaczęła się szkoła, w moim przypadku studia. To mój pierwszy rok, nie wiem jak będzie wyglądał, ale nie martwię się tym. Po co? Nerwy tylko zżarłyby mi resztę masy.
W mojej głowie co chwilę pojawiają się nowe pomysły na życie, nowe marzenia. Nie chcę tu teraz wypisywać wszystkich planów. Ciekawi zawsze mogą pytać. Cierpliwi zobaczą, bądź nie, efekty pracy.
W każdym razie po pozytywnym "kopie" od koleżanki (Pozdrawiam Julię!), motywacji innych studentów i pracowników uniwersytetu, a także tym, którzy nie wierzą w innych, mam chęć udowodnić na własnym przykładzie, że można.
Można, bo się chce, bo wie się jak, bo ma się Kogoś, kto zawsze pomoże i podniesie w zniechęceniu. Dzięki temu zamierzam ten rok wykorzystać jak tylko się da, zaangażować w to co kocham. Nie będzie łatwo, ale to tym lepiej. "Życie bez problemów byłoby nudne." (Pozdrawiam kolegę! ;D)
Pozdrawiam Dawida, od którego zaczerpnęłam inspirację na post!
/Nadzieja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz