sobota, 21 stycznia 2017

Do twarzy Ci z uśmiechem.

Witam!

Mam dziś zadanie dla Ciebie. Spójrz w lustro. Podobasz się sobie? Dlaczego? Zamknij oczy, weź głęboki oddech. Spójrz jeszcze raz, tym razem się uśmiechnij. I jak?

Niestety mam wrażenie, że dzisiejszy świat zapomina o tej jakże istotnej sprawie, jaką jest najprostszy uśmiech. Boli, że uśmiech jest tylko częścią ubioru, wkładany na spotkania z ludźmi. Typowe ukrywanie prawdy, prawdziwej/prawdziwego siebie (pod jakimkolwiek tłumaczeniem to ukryjesz). Jaki jest tego cel? Przychodzi mi do głowy jeden (jeśli jest więcej, proszę mnie oświecić), a dokładnie: Nie chcę smucić tego, z kim rozmawiam. Ale zaraz zaraz! Czy osoba, z którą rozmawiam, spotykam się, nie zasługuje na prawdę?

Nie wierzę, że nie masz powodu, żeby się uśmiechnąć. Zawsze jest. Tak, zawsze. W każdym dobrym momencie, ale też w każdym gorszym. Wystarczy tylko otworzyć oczy, rozejrzeć się. Nawet najmniejszy gest, kropla deszczu może cieszyć. Trochę wrażliwości poproszę!



Kilka dni temu, wychodząc z domu zobaczyłam w jak pięknej okolicy mieszkam. Niby osiedle, bloki, wieżowce, a jednak. Było tak pięknie, że nie miałam nawet ochoty wyciągać telefonu i robić zdjęcia. O wiele bardziej wolałam patrzeć na widok w realnych barwach. Szłam i zachwycałam się. Tak po prostu.

Dzień od razu stał się lepszy (pomimo kolokwium), a na mojej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech.

Swoją drogą, gdy widzi się uśmiechniętą osobę, samemu chce się uśmiechnąć. A osoby uśmiechnięte przyciągają do siebie innych ludzi, co oznacza większą szansę na poznanie innej, wartościowej osoby.

Uśmiechnij się!

/Nadzieja

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Kwestia słowa "nie".

Witam szanowne grono czytelników!

Tę chwilę pomiędzy zmiennymi i pętlami w Pythonie postanowiłam wykorzystać na naskrobanie kolejnych przemyśleń.

Pewne rozmowy dają człowiekowi do zrozumienia. Przecież nic nie dzieje się bez przyczyny. Nawet cierpienie ma sens i ma nas do czegoś doprowadzić. Do czego? Do szczęścia. Jakkolwiek abstrakcyjnie to brzmi. Jest po to, by nas uczyć. Uczyć życia.



Wiem już, że nie wolno mi myśleć o przeszłości w kontekście "Nie chcę żeby było, jak było kiedyś". To, chcąc nie chcąc powoduje powrót i niechciane spojrzenie wstecz. Zamiast tego lepiej powiedzieć "Będę wspaniałą sobą, tu i teraz.". Stwierdzenie to nadal ma podłoże oparte na przeszłości, ale nie bezpośrednio. Jest skierowane na teraźniejszość, na której należy się skupić (w końcu tylko ona od nas zależy).

Kiedyś wyczytałam, że żeby postanowienie było dobre nie powinno zawierać słowa "nie". (np.: "Nie będę się złościć.") Faktycznie, wtedy brzmi jak zakaz (nawet jeśli jest dobry). Zamiast tego, to samo zdanie lepiej nacechować pozytywnie (np.: "Będę wyrozumiała."). Czyż nie brzmi łagodniej? Człowiekowi od razu chce się do niego stosować.

Zwykły, psychologiczny zabieg a ile zmienia w postrzeganiu świata.

Dziękuję tym, którzy mnie zainspirowali, wielu Was jest. Jesteście wspaniali!

Pozdrawiam i ściskam serdecznie,

/Nadzieja

wtorek, 3 stycznia 2017

Walczyć ze sobą samym.

Siemanko! Moi! Buenos dias!

Mam nadzieję, że jesteś zadowolona/y z roku 2016.
Nie zamierzam podsumowywać mojego, mogę tylko wspomnieć, że każdy kolejny rok jest coraz to wspanialszy. Miałam na blogu nie poruszać za wiele tematyki religijnej, ale nie sposób nie zacytować duszpasterza DA Don Bosco "Chrześcijanin nie może powiedzieć, że rok był zły, ponieważ przeżył go z Bogiem."

Ale ja nie o tym.

Każdy ma jakieś problemy, jedni większe, inni mniejsze. Każdy z nas będzie je także inaczej postrzegał. Mój kłopot może być niczym w oczach przyjaciółki, jednocześnie może być górą lodową w mniemaniu mojego kuzyna.
Jest coś istotnego w problemach. Jeśli już je dostrzegamy, a to duże osiągnięcie, to wypadałoby się ich racjonalnie pozbyć. Po co komu żyć w problemach? To nie ma najmniejszego sensu.
Okazuje się, że dla niektórych nie jest to jednak takie proste. Ale każdy taki kłopot pokazuje jacy naprawdę jesteśmy, jaka jest nasza siła, a to powinno nas motywować.

Podziwiam osoby, które od tak są zdolne wziąć się za siebie. Podziwiam ludzi, którzy żyją w niedostatku i są szczęśliwi. Podziwiam tych, którzy nie mając nic dają najwięcej.



W tym roku mam jedno, konkretne postanowienie. Walczyć o Darię, jaką chcę być. Wspaniałą, prawdziwą dziewczyną niepatrzącą w przeszłość w poszukiwaniu błędów, ale wyciągającą z nich wnioski. (Wiesz, że można też wyciągać wnioski z błędów innych ludzi?) Ale to nic... Chcę zwyciężyć! I wiem, że to jest możliwe.

Kocham Was i życzę wszystkiego dobrego nie tylko w tym roku, ale na zawsze!

/Nadzieja