poniedziałek, 16 stycznia 2017

Kwestia słowa "nie".

Witam szanowne grono czytelników!

Tę chwilę pomiędzy zmiennymi i pętlami w Pythonie postanowiłam wykorzystać na naskrobanie kolejnych przemyśleń.

Pewne rozmowy dają człowiekowi do zrozumienia. Przecież nic nie dzieje się bez przyczyny. Nawet cierpienie ma sens i ma nas do czegoś doprowadzić. Do czego? Do szczęścia. Jakkolwiek abstrakcyjnie to brzmi. Jest po to, by nas uczyć. Uczyć życia.



Wiem już, że nie wolno mi myśleć o przeszłości w kontekście "Nie chcę żeby było, jak było kiedyś". To, chcąc nie chcąc powoduje powrót i niechciane spojrzenie wstecz. Zamiast tego lepiej powiedzieć "Będę wspaniałą sobą, tu i teraz.". Stwierdzenie to nadal ma podłoże oparte na przeszłości, ale nie bezpośrednio. Jest skierowane na teraźniejszość, na której należy się skupić (w końcu tylko ona od nas zależy).

Kiedyś wyczytałam, że żeby postanowienie było dobre nie powinno zawierać słowa "nie". (np.: "Nie będę się złościć.") Faktycznie, wtedy brzmi jak zakaz (nawet jeśli jest dobry). Zamiast tego, to samo zdanie lepiej nacechować pozytywnie (np.: "Będę wyrozumiała."). Czyż nie brzmi łagodniej? Człowiekowi od razu chce się do niego stosować.

Zwykły, psychologiczny zabieg a ile zmienia w postrzeganiu świata.

Dziękuję tym, którzy mnie zainspirowali, wielu Was jest. Jesteście wspaniali!

Pozdrawiam i ściskam serdecznie,

/Nadzieja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz