wtorek, 3 stycznia 2017

Walczyć ze sobą samym.

Siemanko! Moi! Buenos dias!

Mam nadzieję, że jesteś zadowolona/y z roku 2016.
Nie zamierzam podsumowywać mojego, mogę tylko wspomnieć, że każdy kolejny rok jest coraz to wspanialszy. Miałam na blogu nie poruszać za wiele tematyki religijnej, ale nie sposób nie zacytować duszpasterza DA Don Bosco "Chrześcijanin nie może powiedzieć, że rok był zły, ponieważ przeżył go z Bogiem."

Ale ja nie o tym.

Każdy ma jakieś problemy, jedni większe, inni mniejsze. Każdy z nas będzie je także inaczej postrzegał. Mój kłopot może być niczym w oczach przyjaciółki, jednocześnie może być górą lodową w mniemaniu mojego kuzyna.
Jest coś istotnego w problemach. Jeśli już je dostrzegamy, a to duże osiągnięcie, to wypadałoby się ich racjonalnie pozbyć. Po co komu żyć w problemach? To nie ma najmniejszego sensu.
Okazuje się, że dla niektórych nie jest to jednak takie proste. Ale każdy taki kłopot pokazuje jacy naprawdę jesteśmy, jaka jest nasza siła, a to powinno nas motywować.

Podziwiam osoby, które od tak są zdolne wziąć się za siebie. Podziwiam ludzi, którzy żyją w niedostatku i są szczęśliwi. Podziwiam tych, którzy nie mając nic dają najwięcej.



W tym roku mam jedno, konkretne postanowienie. Walczyć o Darię, jaką chcę być. Wspaniałą, prawdziwą dziewczyną niepatrzącą w przeszłość w poszukiwaniu błędów, ale wyciągającą z nich wnioski. (Wiesz, że można też wyciągać wnioski z błędów innych ludzi?) Ale to nic... Chcę zwyciężyć! I wiem, że to jest możliwe.

Kocham Was i życzę wszystkiego dobrego nie tylko w tym roku, ale na zawsze!

/Nadzieja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz