wtorek, 28 marca 2017

Wybaczam Ci.

Witam!

Dawno nie czułam się tak wspaniale! Jakże miło jest być spokojnym na duszy, nie martwiąc się już.

W ten weekend, byłam z rodziną (duszpasterską ♥) w Krakowie na dniach skupienia, Misterium.
Początkowo nawet nie planowałam tam jechać, ale cóż... nie ma przypadków. Miałam tam pojechać i tyle.

"Yeah and it's human to hurt the one
You hurt the one you love the most
And you can't find the sun"

Idąc przez rynek zatrzymaliśmy się na chwilę, spojrzałam na budynek Kościoła Mariackiego. Wróciły znów zmory przeszłości, miałam pewne złe wspomnienie z tym miejscem. Można by powiedzieć, że uciekłam od tego, gdy przeszliśmy kilka kroków dalej. Wcale nie, ja tylko próbowałam uciec, ale to szło za mną, we mnie.

"Ain't it just like glass
to fall and break so easily"

Często chcemy czegoś uniknąć, zapomnieć, wymazać. Jakiś czas temu bardzo modne było uciekanie przed problemami, w różnych kierunkach. Sama tak robiłam, na szczęście teraz wiem, jakie było to beznadziejne. Zamiast przynieść dobre efekty, tylko szkodziło (nie tylko mi ale mojemu otoczeniu. (Przepraszam :))). Ucieczka nie była, nie jest i nie będzie rozwiązaniem. Czyż nie lepiej jest stawić czoło problemom? Trudniej, ale co z tego? Czy chcemy się tak łatwo poddać?



W niedzielę także zatrzymaliśmy się przy tym Kościele, do tego czasu zdążyłam trochę przemyśleć męczącą sprawę. Tego pięknego ranka patrzyłam na wieże budynku z ogromną miłością, wybaczając błędy, przez które cierpiałam.

"Keep your eyes on me
When you're lost in the dark
Keep your eyes on me
When the light in your heart is
Keep your eyes on me"

Przyszła do mnie myśl, z Góry. "Dziś zaczynasz nowe życie, nie ma tego co było złe, w twoim życiu." Wybaczenie przynosi najpiękniejsze owoce, dla wybaczającego i proszącego (bądź nieproszącego) o wybaczenie.
Teraz wiem po co miałam tam być. Właśnie po wybaczenie. I nie żałuję wyboru.

Nie wierzysz? Sprawdź, może to będzie Twoja "ucieczka". Powodzenia!

Piosenka ♥

\Nadzieja

niedziela, 12 marca 2017

Jak dzieci

Witajcie!

Mamy takie powiedzonko "Jak dzieci"....
Jakże trafne!

Czy nie jest tak, że robiąc coś po raz pierwszy w życiu jesteśmy jak dzieci? Niczego nieświadomi, wolni od przemyśleń "co by było gdyby", niezastanawiający się nad przyszłością, nietworzący problemów, gdzie ich nie ma.

To wcale nie musi być nic wielkiego. Jedno, małe zdarzenie, coś co dodaje Ci skrzydeł. Jakieś piękne dzieło, będące w Twoich rękach. Coś, o co, ktoś/Ktoś inny polecił Ci się troszczyć, więc dbasz jak umiesz najlepiej. To ogromna odpowiedzialność, ale jednocześnie, doświadczając tego pierwszy raz, nie wiedząc jak postąpić, stajemy się niejako niewinni popełniając jakikolwiek błąd.


A co, jeśli komuś zaszkodzimy?
Myślę, że nie musimy bać się, że coś zrobimy źle, jeśli działamy z czystą miłością, jeśli ufamy tym, którzy prowadzą nas dobrą drogą. Otaczajmy się ludźmi, którzy chcą dla nas jak najlepiej, jednocześnie chciejmy dać im to co najlepsze mamy. Dzielmy się tym, uczmy od siebie. To prowadzi do szczęścia, do bezpieczeństwa.

Teraz mogę powiedzieć. Jestem szczęśliwa. Tak, jestem szczęśliwa.

/Nadzieja