sobota, 22 października 2016

Rady od doświadczonych.

Hej, Hola, Moi!

Byłeś/byłaś kiedyś smutny/smutna? Dlaczego? Jak szybko Ci przeszło? Jakie masz sposoby na wyjście z dołka?

W obliczu problemów bardzo łatwo jest się załamać, poddać. Tylko to jest typowa część naszego życia. Kiedyś ktoś stwierdził "Bez problemów życie byłoby nudne.". (Pozdrawiam ponownie!) Ma rację! Jak łatwo byłoby gdybyśmy szli tylko z górki? Nogi męczą się będąc prowadzone tylko w jeden sposób.



Znam różne sposoby na skuteczne, bądź mniej, radzenie sobie z kłopotami. Ty też je znasz. Ale jak wybrać właściwą drogę jeśli jest się w rozterce?

Pytać! Mówią, że kto pyta nie błądzi. W życiu dużo "zależy". To też zależy.... od tego kogo pytamy.

Miałam jakiś czas temu garść sytuacji, z którymi nie potrafiłam nic zrobić. Byłam bezsilna. Wiem już, że w pojedynkę nie zdziała się za wiele, dlatego szukałam pomocy. I otrzymałam ją. Mam najwspanialszych przyjaciół na świecie! Dosłownie! Dość, że popychają do działania, wierzą we mnie bardziej niż ja sama, to są przy mnie, służą ramieniem i potrafią dać trafną radę.

Szczerze, wątpiłam w umiejętności radzenia innym, ale one istnieją. Ważne, by wiedzieć kogo pytać. To kogo? Starszych. Mają dłuższy staż życiowy, zwracają uwagę na więcej szczegółów, dłużej obserwują świat, mają o nim szersze pojęcie.

Ale nie zrażaj się, gdy ktoś nie będzie umiał Ci pomóc. Najwidoczniej jeszcze nie czas żebyś to wiedział/wiedziała. Poczekaj. Cierpliwości.

/Nadzieja

wtorek, 11 października 2016

Nie jesteś sama/sam.

Cześć, hola, moi!

Bywają dni, kiedy nic się nie chce, ulatnia się poczucie bycia sobą. Nie jest to z pewnością dobre. Co wtedy? Depresja? Nie ma mowy!

Po pierwsze. Jesteś sama? Jesteś sam? Nie! Nigdy, NIGDY nie jesteś sama/sam. Choćby świat zwariował, nie jesteś sama/sam. Zawsze masz przy sobie kogoś, kto Ci pomoże. Może go znasz, może nie. Może to mama, może przyjaciel, może sąsiadka? Może akurat przypadkowy pieszy na ulicy? Tak, przechodzień.

Nie masz dobrej relacji z rodziną? To co? Mama nigdy nie będzie śmiała się z tego, że nagle przychodzisz i płaczesz w jej ramię. Bez względu jak jest między Wami, ona Cię kocha. Mama zna się na miłości.




Często pomocy szukałam daleko, dopatrywałam się przyjaciela w obcych, szukałam nowych. To był błąd. Moja przyjaciółka jest blisko, zawsze blisko. Po prostu wyobraziłam sobie, że przyjaźń wygląda inaczej i nie zauważałam naszej relacji. Do niektórych spraw człowiek musi dojrzeć. Podobną sytuację miałam z Przyjacielem. A teraz? Mam najlepszych przyjaciół!

https://www.youtube.com/watch?v=udzDxYylzqQ - Yoon MiRae

Poproś kogoś o ramię, to nie wstyd. Nie warto wstydzić się swoich potrzeb.

Przyjaciel potrafi pomóc odnaleźć Ciebie w Tobie.

 "Otworzyłeś zamknięte drzwi mojego serca."
"Bezsensowne, codzienne rzeczy
Wydają się być teraz nowe tak, jakbym ujrzała świat po raz pierwszy.
Każdego dnia jestem zaskoczona,
Zmieniłeś mnie.
Narysowałeś nową mnie na mojej pustej twarzy."
(http://www.tekstowo.pl/piosenka,taeyeon,starlight__feat_dean_.html)

A jeszcze bardziej polecam: 

http://www.tekstowo.pl/piosenka,yoon_mi_rae,i_8217_ll_listen_to_what_you_have_to_say.html



A jeśli i tak czujesz się samotna/samotny, jestem tu dla Ciebie. Napisz: daria.zietekk@gmail.com I nie martw się więcej.

/Nadzieja

wtorek, 4 października 2016

Wybacz moje błędy.

Cześć!

Jako, że posty inspirowane są prawdziwym życiem, tym w co się angażuję, rozmowami zasłyszanymi przez przypadek i właściwie wszystkim dziś na świeżo.

Zastanawiając się nad śmiercią....

Czy gdybym miała się jutro nie obudzić byłaby to szczęśliwa śmierć? Czy mam uporządkowane wszystkie sprawy?

I tak myślę. Nie mam. Jest coś, co męczy moje sumienie. Ja, to, co kiedyś zrobiłam, jaka byłam.



Jest mi przykro jaka byłam w stosunku do moich znajomych, rodziny, przyjaciół, nauczycieli, innych ludzi. Błędy popełnia się łatwo, gorzej z ich naprawieniem. Przyjaciółka podzieliła się ze mną trafną radą: Jeśli zrobisz złe zakupy powiesz o nich dziesięciu osobom. Jeśli zrobisz dobre powiesz trzem. Tak wygląda rzeczywistość. Łatwiej powiedzieć coś niemiłego, zauważyć czyjś błąd. Trudniej powiedzieć coś miłego. Nie jest łatwo przyznać się do błędu. Ale czasem po prostu trzeba, żeby naprawić błąd i uspokoić swoje sumienie.

A co jeśli ktoś powinien mieć mnie na sumieniu? Nie ma, wybaczam. Nie wybaczając nieświadomie miałabym na sumieniu tą osobę i czułabym niechęć do siebie. Za co? Za to, że jestem tak pamiętliwa. Pamiętać należy o tych dobrych relacjach i momentach.

/Daria

poniedziałek, 3 października 2016

Przyjąć pomoc.

Hej, niaho, moi!

W poprzednią niedzielę dopadła mnie coroczna choroba. Po tym jak już czułam się lepiej w piątek jakby wróciła. Całą sobotę przesiedziałam w domu. Jedyne co chciałam z zewnątrz to chleb i chusteczki. Nie robię zakupów w niedziele, dlatego miałam iść właśnie tego dnia. Miałam, bo w rezultacie nie poszłam. Mieszkam z siostrą mojego dziadka, która ma 82 lata. Kategorycznie zabroniła mi wychodzić będąc chorą. Nie powiem, oburzyłam się, ale szybko dotarło do mnie, że mój gniew jest bezpodstawny, ona zrobiła to z troski. (Nie, nie głodowałam. Ciocia kupiła mi jedzenie.)

Jestem osobą, która... Szczerze! Nie lubię, lub nie umiem przyjmować pomocy.

Całe szczęście ciągle się zmieniamy, rozwijamy. I ja też nie zamierzam stać w miejscu. Bo... Kto nie idzie do przodu, ten się cofa.” - Johann Wolfgang von Goethe


Po co bać się dobra świadczonego przez innych?

Zmiany przychodzą mi łatwo, więc od tamtej chwili żyję godząc się z tym, że inni też mogą mi pomóc, nie tylko ja mogę dawać coś od siebie. Każdy ma duże potrzeby, dlaczego radzić sobie z nimi samemu? Nie po to żyjemy razem.

W tym czasie nie tylko ciocia dała mi swą pomocną dłoń, dziękuję za każde słowo. ;)

/Nadzieja

sobota, 1 października 2016

Udowodnij.

Hej, annyong, salut!

Udowodnij, że...
Zaczęła się szkoła, w moim przypadku studia. To mój pierwszy rok, nie wiem jak będzie wyglądał, ale nie martwię się tym. Po co? Nerwy tylko zżarłyby mi resztę masy.

W mojej głowie co chwilę pojawiają się nowe pomysły na życie, nowe marzenia. Nie chcę tu teraz wypisywać wszystkich planów. Ciekawi zawsze mogą pytać. Cierpliwi zobaczą, bądź nie, efekty pracy.

W każdym razie po pozytywnym "kopie" od koleżanki (Pozdrawiam Julię!), motywacji innych studentów i pracowników uniwersytetu, a także tym, którzy nie wierzą w innych, mam chęć udowodnić na własnym przykładzie, że można.



Można, bo się chce, bo wie się jak, bo ma się Kogoś, kto zawsze pomoże i podniesie w zniechęceniu. Dzięki temu zamierzam ten rok wykorzystać jak tylko się da, zaangażować w to co kocham. Nie będzie łatwo, ale to tym lepiej. "Życie bez problemów byłoby nudne." (Pozdrawiam kolegę! ;D)

Pozdrawiam Dawida, od którego zaczerpnęłam inspirację na post!

/Nadzieja