poniedziałek, 20 lutego 2017

Wierzę w Ciebie!

Cześć! Witam!

Jak dużo jesteś w stanie sam/sama zrobić? Czy nie poddajesz się zbyt łatwo? A co, gdy brak Ci sił? Nie martw się. Każdy ma takie chwile.

Pierwsza sesja za mną, czekam na termin poprawki (Tak! Daria ma poprawkę. Śmieszne, prawda? :'))
Swoją drogą dostrzegam ogromne zmiany na przestrzeni tych kilku lat. Moje podejście do życia jest o wiele lżejsze. Bo czym tu się denerwować? Po cóż robić problemy tam, gdzie ich nie ma?

Doświadczam wielkiego wsparcia ze strony najbliższych, ale też dalszych i pewnie tych, którzy są całkiem daleko. ;) Jakie to cenne... Nie zdążysz pomyśleć, że nie dasz rady, już jest ktoś kto wierzy w Ciebie bardziej niż Ty sam/sama. Nie sposób się spierać słysząc to dosłownie na każdym kroku. Dziękuję!



Co więcej są na świecie osoby, które pomimo iż znają nasze niechlubne możliwości nadal wierzą w zmiany. Dodają skrzydeł i nie pozwalają na powrót do złego. Szepną ciepłe słówko, poślą uśmiech, życzą miłego dnia, powodzenia. Sami może nie wiedzą jak wiele dla nas robią, a oni po prostu są. Jak anioły!

Dziękuję każdemu, kto czyta mojego bloga, kto we mnie wierzy, kto daje mi tyle siły! Dziękuję!

\Nadzieja

czwartek, 9 lutego 2017

Nie uzależnić się.

Cześć!
Pomimo sesji znajduję sporo czasu na robienie tego co lubię, na spotkania, więc mam nawet chwilę na napisanie posta.
I tu nasuwa się cytat "Do wielkich osiągnięć potrzebne są dwie rzeczy: plan i niewystarczająca ilość czasu na jego realizację." - Leonard Bernstein.

Coś w tym jest, ale przecież niedorzecznym byłoby zabierać sobie czas na czynienie wielkich dzieł. Dziś będzie rada jak znaleźć więcej tego czasu, jak nie dać się zmanipulować. 

Tyle wokół nas informatyki, komputerów... Wiadomo, ma to swoje dobre strony, ale niestety ma też negatywne. Szczególnie jeśli mowa o uzależnieniu, o które wcale nie tak trudno.

Myślę, że większość z nas zdaje sobie sprawę, co jest naszym zjadaczem czasu. Kiedyś, gdy jeszcze byłam wolontariuszką w Oratorium na spotkaniu rozpisywaliśmy ile czasu poświęcamy na konkretne sprawy. Pewnie warto czasem wrócić do tego zadania, i chcąc się rozwijać, porównywać je co na przykład pół roku.



Od kilku tygodniu mam zadanie: Jeden dzień bez Facebooka, Messengera i Instagrama. Akurat te trzy aplikacje są moimi złodziejaszkami czasowymi. Chociaż widzę w nich też dobre strony, to jednak musiałam wyrzucić je z życia. Czemu? Widząc, że może to doprowadzić do uzależnienia (o ile już tego nie zrobiło). Dlatego staram się spędzić dobę bez nich. Da się! Co więcej płynie z tego wiele korzyści, jak na przykład czas na naukę do egzaminów ;), rozmowy, chwila na przemyślenie życia.

Polecam spróbować, to nic nie kosztuje, a możemy dużo zyskać. Znajomi dadzą sobie radę bez pisania do nas jeden dzień ;)
Podejmujesz wyzwanie? Powodzenia! Wierzę w Ciebie!

A ja zaczynam od spędzania tego dnia całkowicie bez internetu. Kiedyś... Może uda się przeżyć bez niego cały tydzień.

Ściskam,
\Nadzieja