Witaj!
Jakiś czas temu wpadłam w wir
czytania książek. Przyznam szczerze, że wyjście do biblioteki planuję na
godzinę. Jestem dość wybredna, jeśli chodzi o tematykę...
Najczęściej czytam powieści
obyczajowe, literaturę piękną i książki z wątkami chrześcijańskimi. Właśnie z
powodu tej ostatniej grupy sięgnęłam po kolejną pozycję Francine Rivers:
"Głos w wietrze". Pani, która wypożyczała mi tę książkę zapytała, czy
nie biorę od razu kolejnych tomów. Nie byłam pewna, czy historia mi się
spodoba, więc postanowiłam sprawdzić najpierw pierwszą część.
"Głos w wietrze" to pierwsza
część trylogii „Znamię lwa”. Historia jest osadzona w pierwszym wieku naszej
ery. Opowiada o życiu Hadassy, cichej, pokornej, chrześcijanki, która trafia rzymskiego
domu jako niewolnica. Dziewczyna robi wszystko kierując się miłością. Nawet w
tak trudnym położeniu nie rezygnuje ze swojej wiary. Modli się za
współmieszkańców, chce dla nich wszystkiego co najlepsze. Ma jednak swoje wady,
których jest świadoma. Hadassa jest chrześcijanką w Rzymie. Po wizycie w cyrku widzi,
co rzymianie robią z wyznawcami Chrystusa. Mimo tego nadal głęboko wierzy w Jezusa.
W międzyczasie poznajemy również historię Atretesa, który zostaje osadzony w
rzymskim cyrku i jest szkolony na gladiatora, by zabawiać ludzi. Na trybunach
siedzi również Julia Walerian, zepsuta przyjemnościami młoda dziewczyna szukająca
prawdziwej miłości.
Źródło zdjęcia: https://www.bogulandia.pl/pol_pl_Znamie-Lwa-Zestaw-Glos-w-wietrze-Echo-w-Ciemnosci-Jak-swit-poranka-Francine-Rivers-oprawa-twarda-3527_20.png
Hadassa
przyciąga swoją niebywałą, głęboką wiarą i prostotą serca. Autorka skupia się
na jej przeżyciach wewnętrznych, co jest jedną z ważniejszych części książki.
Myślę, że wiele osób utożsami się z rozterkami tej chrześcijanki, ale również
pozna odpowiedzi na trudne pytania. Dzięki historii Hadassy możemy zobaczyć, jak
mogło wyglądać życie pierwszych wyznawców Chrystusa. Francine Rivers bardzo obrazowo
opisuje miejsca akcji. Czytelnik bez problemów wyobrazi sobie otoczenie.
Sięgając
po ten tytuł bałam się języka. Po przeczytaniu „Kaleba” tej samej autorki
miałam pewne opory sięgnąć po kolejną pozycję osadzoną w takiej przestrzeni
czasowej. Jednak już od pierwszych stron widać różnicę w stylu. Język jest
prosty i barwny. Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie makaronizmów objaśnionych
w słowniczku na końcu.
Początkowo
sceptycznie podchodziłam do tak wielu wątków, ale każdy z nich ma sens. Żadna
postać nie jest przypadkowa. Nie pojawiają się osoby, które za chwilę mają
zniknąć. Charakter każdej postaci jest wyrazisty. Niektórzy są zagadkowi, ale
to tym bardziej zachęca do czytania kolejnych stron. Idealnym dopełnieniem jest
idealnie wyważony wątek romantyczny.
Nie
sposób oderwać się od tej książki. Autorka buduje ciekawość czytelnika i
zachęca go do czytania dalej i dalej. Pierwszy tom (ponad 500 stron)
przeczytałam w ciągu 4 dni… Liczby mówią same za siebie.
Książka
zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Nie spodziewałam się takich intryg, obrotów spraw.
Uwaga! Zakończenie łamie serce. Cieszę się, że ją przeczytałam, ponieważ
wniosła świeży powiew mojej wierze, otworzyła mi oczy na to, czym jest miłość,
oddanie i wolność. Po opanowaniu emocji wróciłam do biblioteki po kolejny tom…
PS
Kolejne tomy są również bardzo dobre!
Gdyby ktoś chciał śledzić moje półki książkowe, co czytałam, czytam to zapraszam na goodreads: https://www.goodreads.com/naowczejpolanie
Przytulam,
Daria